Czy zdarza Ci się czuć, że po prostu nie pasujesz? Jakby wszyscy dookoła dostali instrukcję obsługi życia w grupie, a Twoja gdzieś zaginęła, zanim zdążyłxś do niej zajrzeć? Może masz wrażenie, że relacje są wyczerpujące, „sztuczne” i pełne udawania, a prawdziwy relaks przychodzi tylko wtedy, gdy nikogo nie ma w pobliżu.
Towarzyszy Ci myśl: „Jestem inny. Jestem inna. Coś jest ze mną nie tak”. To niekoniecznie kwestia introwertyzmu. To może być Schemat Izolacji Społecznej.
Skąd bierze się poczucie bycia „obcym”?
To głębokie przekonanie o własnej wadliwości i nieprzystawaniu również ma swoje przyczyny. Zazwyczaj ma dwa główne źródła, które mogły występować osobno lub razem:
- Dom rodzinny: Poczucie bycia „czarną owcą”. Może rodzice faworyzowali rodzeństwo? Może ich postawa – gesty, westchnienia, ton głosu – komunikowały rozczarowanie? Dziecko odbiera to jako sygnał: „Nie jestem taki, jaki powinienem być”.
- Szkoła i rówieśnicy: To tutaj często odbywa się brutalna lekcja odrzucenia. Etykiety takie jak: kujon, dziwak, biedak, gorszy, brzydki. Do tego dochodzi wykluczenie ze względu na pochodzenie, orientację, tożsamość czy wygląd.
Jeśli doświadczasz tego schematu, prawdopodobnie w przeszłości grupa rówieśnicza lub rodzina sprawiła, że bycie sobą wiązało się dla Ciebie z lękiem, napięciem, poczuciem wykluczenia.
Ucieczka w samotność
Jako mechanizm obronny pojawia się izolacja, bo tylko wycofanie daje poczucie bezpieczeństwa. Nikt nie ocenia, nie trzeba udawać, robić dobrej miny do złej gry. Stres zostaje ograniczony i zaczyna się żyć we własnej strefie komfortu niczym w bańce ochronnej. Problem w tym, że ta bezpieczna strefa z czasem zamienia się w klatkę. Izolacja chroni przed bólem odrzucenia, ale skazuje na ból samotności.
6 sygnałów, że ten schemat jest aktywny:
- Spotkania towarzyskie to wyczerpująca praca. Nawet wyjście z przyjaciółmi „wysysa” energię, bo ciągle czujesz presję, by zachowywać się „właściwie”.
- Ukrywasz swoje prawdziwe „ja”. Zakładasz maskę, bo boisz się, że prawda o Tobie spotka się z odrzuceniem.
- Porównujesz się. I w tych porównaniach inni zawsze wypadają lepiej, swobodniej, normalniej.
- Wierzysz, że „bycie sobą” oznacza odrzucenie.
- Masz silnego Wewnętrznego Krytyka, który bezlitośnie punktuje każde potknięcie w towarzystwie.
- Wmawiasz sobie, że wolisz samotność, podczas gdy w głębi duszy pojawia się tęsknota za przynależnością.
Jak wyjść do ludzi (i nie zwariować)?
Zmiana tego schematu to proces wychodzenia ze strefy komfortu. Krok po kroku.
- Spójrz w przeszłość. Zastanów się: skąd wzięła się myśl, że „coś jest nie tak”? Czy to głos rodziców? Czy może efekt szkolnego gnębienia? Zrozumienie, że to zewnętrzne doświadczenia ukształtowały ten lęk, a nie Twoja wrodzona „wadliwość”, jest kluczowe.
- Zmień perspektywę. Wyobraź sobie kogoś innego w Twojej sytuacji. Czy oceniasz tę osobę tak surowo? Czy to sprawiedliwe, że spotkało ją odrzucenie? Często powodem wykluczenia nie są nasze cechy, ale ignorancja i uprzedzenia otoczenia.
- Znajdź SWOICH ludzi. Może grupa, która Cię odrzuciła, po prostu nie była dla Ciebie? Dziś masz wybór. Jeśli czujesz się inny ze względu na zainteresowania, tożsamość czy wrażliwość – poszukaj społeczności (nawet online), która to ceni.
- Małe kroki. Nie musisz od razu stawać się duszą towarzystwa. Zacznij od małych aktywności.
- Walcz z krytykiem. Kiedy słyszysz w głowie: „Jesteś beznadziejny, znowu powiedziałeś coś głupiego” – zatrzymaj się. Odpowiedz sobie życzliwością.
Relacje bywają trudne i wymagają pracy, szczególnie w dobie szybkiego tempa życia i wszechobecnych możliwości online, ale izolacja nie jest jedynym rozwiązaniem. Zasługujesz na to, by znaleźć miejsce i ludzi, wśród których możesz być w pełni sobą.
0 komentarzy