Czy masz wrażenie, że w relacjach z ludźmi musisz mieć „oczy dookoła głowy”? Kiedy ktoś jest dla Ciebie miły, Twoja pierwsza myśl to nie: „Jaki on sympatyczny”, ale: „Czego on chce? Gdzie jest haczyk?”.
Żyjesz w przekonaniu, że ludzie są z natury samolubni i jeśli tylko dasz im szansę, wykorzystają Cię, skrzywdzą lub oszukają. Dlatego budujesz wokół siebie mury obronne i nikogo nie dopuszczasz zbyt blisko.
Jeśli czujesz, że świat to okrutne miejsce, pełne dybiących na Ciebie ludzi, a zaufanie to naiwność, prawdopodobnie działa u Ciebie Schemat Nieufności i Skrzywdzenia.
Skąd wzięła się ta tarcza?
Ten schemat, podobnie jak inne, ma swoje podłoże. To „lekcja”, którą odrobiłxś w dzieciństwie i świetnie Ci poszło, jednak kiedy układasz sobie dorosłe życie, masz bardzo pod górkę. Dla dziecka rodzina to cały świat. Jeśli panowała w nim przemoc (fizyczna, emocjonalna, seksualna), zaniedbanie lub chłód – nauczyłxś się jednej zasady: „Zagrożenie jest wszędzie. Skoro w domu spotyka mnie krzywda, to nie mogę ufać NIKOMU, żeby przetrwać.„
Dziecko jest zupełnie bezbronne, zdane na opiekuna. Czujność i chodzenie w domu na palcach, unikanie potencjalnych krzywd różnymi metodami lub niezwracanie na siebie uwagi, to jedyny sposób ochrony. Problem w tym, że dziś, w dorosłym życiu nie grozi Ci na co dzień realne niebezpieczeństwo ze strony innych ludzi, ale Twój mózg nie wyłączył alarmu.
Martwy punkt: Dlaczego nie widzisz dobra?
Osoby z tym schematem mają swoisty „martwy punkt” na okazywaną dobroć czy sympatię. Mózg jest tak nastawiony na wykrywanie zagrożenia, że ignoruje sygnały bezpieczeństwa i życzliwości. Paradoksalnie, możesz nieświadomie wchodzić w relacje z osobami, które Cię krzywdzą – bo to jest dla Ciebie „znane”, zgodne z Twoim obrazem świata, więc stwarza pozór kontroli i bezpieczeństwa. Może być również wręcz przeciwnie – atakujesz bliskich jako pierwszy, żeby „uprzedzić cios”.
6 sygnałów, że ten schemat Tobą steruje:
- Podejrzewasz najgorsze: Nawet wobec najbliższej osoby zakładasz złe intencje („Chce mnie kontrolować”, „Zdradza mnie”).
- Testujesz ludzi: Wystawiasz ich na próby, czekając, aż się potkną, co odbierasz jako dowód ich nielojalności.
- Wybierasz źle: Ignorujesz „czerwone flagi” na początku znajomości i wiążesz się z kimś, kto faktycznie Cię krzywdzi.
- Cierpisz w milczeniu: Wolisz być z kimś, kto Cię źle traktuje, niż być samemu, bo „wszyscy są tacy sami”.
- Kojarzysz miłość z uległością: Myślisz, że w związku musisz się podporządkować, by uniknąć kary.
- Atakujesz: Masz w sobie część, która potrafi być okrutna lub mściwa, gdy poczujesz się zagrożonx.
Jak wyjść zza murów?
Pozbycie się tego schematu nie polega na tym, by nagle stać się naiwnym i ufać każdej nowo poznanej osobie. Zdrowe granice i lekki sceptycyzm są pożądane, by zadbać o siebie. Chodzi o to, by odzyskać poczucie sprawczości i wpływu na syctuację.
- Zrozum: Nie jesteś już bezbronnym dzieckiem. Kiedy schemat się odpala, czujesz się mały i słaby. Ale to iluzja. Jesteś dorosłą osobą. Masz zasoby, by się obronić, by wyjść, by powiedzieć „NIE”. Nie musisz już tylko przetrwać. Możesz wybierać.
- Testuj rzeczywistość. Zadaj sobie pytanie: „Czy ta osoba naprawdę chce mnie skrzywdzić, czy to mój stary film w głowie?”. Sprawdzaj fakty, a nie opieraj się tylko na lęku.
- Trenuj granice. Zaufanie buduje się małymi krokami. Nie musisz odsłaniać całego brzucha. Zacznij od małych rzeczy. Obserwuj reakcję. Jeśli ktoś szanuje Twoje małe granice, może warto uchylić furtkę szerzej?
Twoja przeszłość była bolesna, ale nie musi dyktować Twojej przyszłości. Masz prawo do relacji, w której czujesz się bezpiecznie.
0 komentarzy