Znasz to uczucie? Jesteś wśród ludzi, może nawet w związku z kimś, kogo kochasz, a mimo to czujesz się głęboko niezrozumiany. Masz wrażenie, że Twoje potrzeby emocjonalne są dla innych niewidzialne.
Pojawia się myśl: „Po co mam w ogóle o tym mówić? I tak nie zrozumieją”. Zamiast dążyć do bliskości, wycofujesz się, obrażasz albo milkniesz.
Jeśli ten scenariusz powtarza się w Twoim życiu jak zdarta płyta, prawdopodobnie nie jest to kwestia „złego dnia” czy „trudnego charakteru”. To może być Schemat Deprywacji Emocjonalnej.
Czym właściwie są schematy?
Wyobraź sobie, że schematy to „DNA” Twojej osobowości. To zbiór zasad i przekonań na temat relacji, które Twój mózg stworzył w dzieciństwie, by zrozumieć świat i przetrwać.
Problem w tym, że te zasady opierają się na Twoich wczesnych doświadczeniach rodzinnych. Jeśli w Twoim domu rodzinnym panował emocjonalny chłód, Twój mózg zapisał zasadę: „Moje potrzeby nie są ważne, nie warto o nie prosić”.
Dziś jesteś dorosły. Otaczają Cię inni ludzie, inne możliwości. Ale Twój mózg wciąż gra według starych, nieaktualnych reguł.
Skąd bierze się Deprywacja Emocjonalna?
Ten konkretny schemat najczęściej rodzi się w relacji z opiekunami, którzy nie potrafili (lub nie mogli) dostrzec, nazwać i zaspokoić Twoich potrzeb emocjonalnych.
Jako dziecko wiedziałeś, że czegoś Ci brakuje. Czułeś złość, smutek i rozczarowanie. Z czasem Twój mózg stworzył mechanizm obronny: „Masz prawo być zły! Nikt Cię nie słucha! Ale skoro to ciągle się powtarza, najlepiej po prostu się zamknij i miej do nich żal”.
W dorosłym życiu ten mechanizm sprawia, że paradoksalnie sam odcinasz się od ciepła, którego tak bardzo pragniesz. Reagujesz chłodem na próby zbliżenia lub wybierasz partnerów, którzy – tak jak rodzice – nie potrafią dać Ci wsparcia.
Sprawdź czy ten schemat dotyczy Ciebie
Deprywacja emocjonalna potrafi być podstępna. Często myślimy, że „po prostu tacy jesteśmy”. Zwróć uwagę na te sygnały:
- Zakładasz z góry, że zostaniesz odrzucony – czujesz się zaniedbany, nawet gdy realnie nikt Cię nie ignoruje.
- Często miewasz „fochy” – wycofujesz się i milczysz, licząc, że ktoś domyśli się, o co chodzi (a potem jesteś zły, że się nie domyślił).
- Czujesz się chronicznie samotny i niezrozumiany.
- Masz w sobie dużo ukrytego żalu i złości do bliskich.
- Stosujesz bierną agresję zamiast otwartej komunikacji.
- Jesteś zimny dla innych, gdy próbują się zbliżyć – jakbyś chciał ich ukarać lub dać im „posmakować własnego lekarstwa”.
Jak sobie z tym radzić? Pierwsze kroki do zmiany
Dobra wiadomość jest taka: schematy można zmieniać. To wymaga pracy, ale jest możliwe. Oto co możesz zrobić na początek:
1. Zrozum swoją przeszłość (bez biczowania się)
Pomyśl o swoim domu rodzinnym. Jaka panowała tam atmosfera? Dlaczego czułeś się zaniedbany? Nie chodzi o oskarżanie rodziny, ale o zrozumienie: „Aha, reaguję tak dzisiaj, bo wtedy działo się to i to”. Zdejmij winę z siebie.
2. Zaopiekuj się „wewnętrznym dzieckiem”
Przypomnij sobie siebie z dzieciństwa. Czego wtedy potrzebowałeś? Rozmowy? Przytulenia? Zainteresowania? Poczuj empatię do tego małego człowieka. Dziś to Ty musisz dać mu to zrozumienie.
3. Złap się na gorącym uczynku
Bądź czujny. Kiedy czujesz nagły przypływ żalu lub chęć wycofania się, zatrzymaj się. Zapytaj siebie: „Czy ta reakcja jest adekwatna do sytuacji, czy to mój stary schemat przejmuje stery?”. Daj ludziom szansę.
4. Zacznij mówić (tak, to trudne!)
To największe wyzwanie: naucz się komunikować potrzeby wprost, bez złości i pretensji. Masz prawo powiedzieć: „Potrzebuję, żebyś mnie przytulił” lub „Chciałbym, żebyś mnie wysłuchała”. To nie jest oznaka słabości.
5. Przyjrzyj się swoim relacjom
Osoby z tym schematem często nieświadomie wybierają zimnych partnerów, bo ten chłód wydaje się „znajomy” i bezpieczny. Zastanów się, czy nie odtwarzasz starych wzorców. Jeśli masz ciepłego partnera, a mimo to czujesz dystans – rozmawiajcie o tym.
Nie musisz iść przez to samotnie
Schemat deprywacji emocjonalnej jest jednym z najtrudniejszych do przełamania, ponieważ jest głęboko ukryty i bolesny. Często sami nie widzimy naszych „martwych punktów”.
Jeśli czujesz, że ten opis pasuje do Ciebie i chcesz wreszcie poczuć się w pełni widziany i słyszany w relacjach – warto skorzystać z pomocy profesjonalisty. Psychoterapia to bezpieczna przestrzeń, w której nauczysz się na nowo budować bliskość.
Pamiętaj: Zasługujesz na to, by Twoje potrzeby były ważne.
0 komentarzy