Noworodka wystarczy przewinąć, nakarmić, przytulić. Niemowlak zadowoli się zabawą z opiekunem. Przedszkolak ma swoje „fochy”, ale da się nad tym zapanować. Tak mówią rodzice. Funkcjonuje pogląd, że duże dzieci, to duży kłopot. Czy rzeczywiście?
Trudny wiek szkolny
Pójście do pierwszej klasy to dla dziecka dokładnie takie przeżycie, jak pójście dorosłego do pierwszej pracy, a nawet gorsze. Nie ma co się więc dziwić, że nasza pociecha potrafi się zmienić o 180 stopni. Reakcje są bardzo różne: od zamknięcia się w sobie, do „przejęcia władzy” w szkole. Ile dzieci – tyle zachowań. Warto pamiętać o tym, że zachowanie dziecka ZAWSZE z czegoś wynika. Jeśli nie jest takie, jakiego się spodziewaliśmy, z jakiego dziecko jest nam znane – warto zwrócić na to uwagę. Nie wolno traktować tego jako normy, przechodzić obojętnie mówiąc „przejdzie mu”, „przyzwyczai się”. To, co dzieje się w szkole jest wołaniem o pomoc. Jaką? To również zależy. Zwykle jednak dziecko ma problemy dokładnie z tym samym, co dorosły – radzeniem sobie z emocjami, samooceną i prawidłowym reagowaniem na stres. Dlatego rozmawiaj z dzieckiem jak najwięcej. Przytulaj, nie deprymuj, nie lekceważ. Poświęć Mu czas. Dbaj o poczucie bezpieczeństwa. Dzięki temu poczuje się ważne i kochane, a to podstawa budowania tożsamości i własnego szczęścia.
Bunt nastolatka
Każdy wiek ma swoje plusy i minusy. Uwierz jednak, że wiele zależy od Ciebie jako rodzica. Nawet pierwszy zarost czy rosnące piersi można potraktować „spoko”, o ile umiejętnie do tego podejdziesz. Dlatego zacznij rozmawiać zanim to się będzie działo. Niech to wyniknie naturalnie, np. podczas oglądania wspólnego serialu czy Twoich zdjęć z dzieciństwa. Nie zadawaj pytań wprost, a po prostu mów to, co chciałbyś, by przekazali Ci rodzice, gdy sam byłeś u progu dorosłości. Stosuj komunikaty ja, zamiast krzyczeć. Dziecko zasługuje na wyjaśnienia i argumenty. Pamiętaj, że w tym wieku łatwo bierze się wszystko do siebie, traktuje jak atak. Dlatego szczególnie unikaj krytykowania, poniżania, lekceważenia. Jeśli musisz skarcić – karz za zachowanie, a nie cechę. Niech kara będzie adekwatna do czynu i konsekwentnie stosowana. Nie może być tak, że raz akceptujesz dane zachowanie, a innym razem nie.
Ucz się ucz, bo nauka to potęgi klucz…
Może wyda Ci się to, co napiszę absurdem, ale ZAPOMNIJ O TRADYCYJNYM PODEJŚCIU DO NAUKI. Nie wymagaj od dziecka, by miało dobre oceny ze wszystkich przedmiotów. Pozwól mu skupić się na tym, co naprawdę lubi, co je interesuje. Ustalcie razem, ile czasu ma być w ciągu dnia przeznaczone na naukę i w jakich godzinach. W momentach newralgicznych jak „załadowane” testami tygodnie czy końcówki semestru odciąż dziecko od minimum jednego obowiązku. Pamiętaj o nagrodach. Nie wmawiaj, że nie zdać z klasy do klasy to najgorsze, co może się w życiu zdarzyć. To bzdura! Najgorsze, co może się w życiu przydarzyć, to rodzice, którzy mniej lub bardziej świadomie niszczą dziecku tożsamość i poczucie własnej wartości. Przestań powtarzać „Masz zdać maturę i iść na studia!” czy „Bez studiów będziesz nikim”. Wiesz przecież, że to nieprawda. Po co to mówisz? Czego się boisz? Czy na pewno nie chodzi o to, „co ludzie powiedzą”? To kiepska motywacja…
Dorosłe dzieci
Kiedy Twoje dziecko ma już własną pracę, rodzinę, życie, teoretycznie powinieneś przestać się martwić. Dlaczego tak nie jest? Bo się boisz. Czego? Sam odpowiedz sobie na to pytanie…
Czy „duże dzieci to duży kłopot”? To zależy przede wszystkim od Ciebie i tego, jak je potraktujesz.