Kocham kino. Co prawda ostatnio mam na nie mniej czasu, ale ponieważ filmy są moją pasją, choć jeden w tygodniu oglądam zawsze. Niektóre z nich, choć oglądane wieki temu, wywarły na mnie tak ogromne wrażenie, że zawsze będę mieć do nich sentyment tak, jak pokolenie moich rodziców do Klossa czy Czterech pancernych.
Oto moja TOP lista:
10. Piła
Trzyma w napięciu, budzi w człowieku bunt i rozmyślania o ludzkiej naturze. I o to chodzi w tym gatunku.
9. Siedem dusz (Seven Pounds)
To niesamowite, do czego mogą doprowadzić człowieka wyrzuty sumienia…
8. Pulp Fiction
Majstersztyk gatunku. Rozrywka w pełnym wymiarze i na każdy smutek.
7. Dzień Świra
Zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne lepiej pokazane być nie mogły. Arcydzieło!
6. Wyspa Tajemnic (Shutter Island)
Połączenie wątku kryminalnego z psychologicznym. Trzyma w napięciu, zaskakuje. Do tego utrzymany w mrocznym klimacie nie do opisania.
5. Igrzyska Śmierci (The Hunger Games)
Jak dla mnie: świetna prezentacja czasów, w których żyjemy.
4. Titanic
Powoduje, że człowiek zapomina o całym świecie. Historia banalna jak mało która, ale pewien rodzaj magii w tym filmie sprawia, że się go nie przełącza.
3. Nietykalni
Przywraca wiarę w człowieka i to, że życie może pozytywnie zaskakiwać niezależnie od okoliczności.
2. Requiem dla snu
Dzięki temu filmowi zrozumiałam, że nawet, jeśli kiedyś zostanę psychologiem, nigdy nie będę pracować z uzależnionymi. Poza tym obraz budzi wiele skrajnych emocji, co dla mnie jest podstawą, by film uznać za dobry.
1. Matrix
To właśnie on obudził we mnie myślenie, że to my kreujemy rzeczywistość. Jestem za to bardzo wdzięczna autorom i wszystkim, którzy przyczynili się do jego powstania (a Keanu Reeves był wtedy taki przystojny ;)
