Poziom hormonów w czasie ciąży jest przeogromny w porównaniu z tym, jaki jest normalnie. Głównie stąd bierze się wiele jej objawów, zarówno tych dokuczliwych, jak i tych przyjemnych. Kiedy dziecko się rodzi, zaczyna się prawdziwa, hormonalna rewolucja, której skutki trudno przeoczyć. Dlatego tak ważne jest, by w trakcie połogu matka czuła się bezpieczna i kochana oraz by w jej życiu panowała względna harmonia.
Jak sobie w tym pomóc?
1. Odseparuj się od „nieprzyjaciół”
Nazywam tak w skrócie wszystkich tych, którzy budzą w Tobie negatywne emocje, stres lub dyskomfort. Najczęściej są to bliscy lub znajomi, którzy wszystko wiedzą lepiej, pouczają, czynią przykre sugestie (jak np. „to dziecko pewnie się nie najada”). Nie zawsze jest to możliwe, zwłaszcza, że tym kimś bywa czasem domownik. W takim przypadku zapewnij sobie gdzieś w mieszkaniu azyl, do którego będziesz mogła się udać, by odpocząć czy nakarmić dziecko.
2. Mów o emocjach, płacz jeśli masz ochotę
Masz do tego pełne prawo i cała reszta powinna to zrozumieć. „Duszenie” w sobie gniewu czy frustracji sprawi, że oboje z dzieckiem będziecie niespokojni, co nie jest przyjemne i potrafi wypaczyć myślenie o macierzyństwie na całe życie. Jeśli jest to dla Ciebie trudne lub czujesz się nierozumiana, porozmawiaj o tym z partnerem lub inną najbliższą Ci osobą. Możesz także skorzystać z pomocy specjalisty: położnej (która powinna Cię odwiedzić minimum kilka razy w ciągu pierwszych 3 miesięcy życia dziecka), lekarza czy psychologa.
3. Pamiętaj o regularnych posiłkach
Człowiek głodny robi się nerwowy i zły. Po porodzie głód potrafi być naprawdę ogromny, zwłaszcza, gdy karmi się piersią. Jedz minimum co 3,5 godziny, a jeśli czujesz taką potrzebę, nawet częściej.
4. Znajdź chwilę na relaks
Tak, to może być trudne, zwłaszcza na początku. Nie chodzi jednak o godzinę czy dwie. Wystarczy choćby kwadrans, byleby dobrze wykorzystany.
5. Zapomnij o obowiązkach, skup się na dziecku
Trudno odnaleźć się w nowej rzeczywistości po urodzeniu dziecka, zwłaszcza pierwszego, gdyż dawny plan dnia nie ma wówczas zastosowania. Jest to frustrujące, zwłaszcza dla osób z tendencją do perfekcjonizmu czy osób lękowych (dawniej powiedziano by: z nerwicą). Najlepszym wyjściem z tej sytuacji jest założenie najpierw dziecko, potem cokolwiek innego i jednoczesne ułożenie sobie hierarchii „rzeczy innych”. Plan mógłby wyglądać np. tak:
1. dziecko
2. obiad
3. starcie kurzu w salonie
4. podlanie kwiatów
5. kąpiel
Ważne, by plan składał się z konkretów (z wyjątkiem dziecka oczywiście, gdyż jest to człowiek, a ludzie są nieprzewidywalni ;), a nie ogólników typu „sprzątanie”. Jest to szczególnie istotne, jeśli jesteś samotną matką, gdyż pozwoli Ci uniknąć totalnego chaosu.
Potrzebujesz pomocy? Pisz śmiało :-)
A może jesteś doświadczoną mamą i masz jeszcze jakieś propozycje czy sugestie? :-)
3 komentarze
Możliwość komentowania została wyłączona.